W Bielsku-Białej przez całą noc na drzewie przebywał kot, który nie znał drogi powrotnej do ziemi. O jego trudnej sytuacji powiadomiono strażaków, którzy przybyli na miejsce w niedzielne popołudnie. Sygnał o interwencji nadeszła z WCPR i została skierowana do jednostki straży pożarnej JRG1, która natychmiast wysłała swoją ekipę do miejsca zdarzenia na ulicy Osadniczej.
Niespodziewane zgłoszenie dotarło do WCPR o godzinie 13:59. Po przybyciu na miejsce, strażacy zauważyli, że kot utknął na drzewie na wysokości około ośmiu metrów. Do akcji ratunkowej przystąpił młody ogniomistrz Michał Gromek, który umiejętnie użył drabiny przystawnej, aby bezpiecznie ewakuować zakleszczone zwierzę. Działania te opisuje starszy aspirant Paweł Hess z jednostki JRG1 w Bielsku-Białej, podkreślając, że kot nie stawiał żadnego oporu i nie używał swoich pazurów podczas akcji.
Interwencje tego typu nie są rzadkością dla strażaków, którzy nie tylko chronią życie, zdrowie i mienie ludzi, ale także pomagają zwierzętom w potrzebie. Często podkreślają, że każde życie jest równie cenne. Właścicielka uwolnionego z drzewa kota, pełna radości i wdzięczności, podkreśla to przesłanie.