Jakiś czas temu oficjalnie ruszyły prace rozbiórkowe zapory wodnej przy potoku Wilkówka w miejscowości Wilkowice. Zapora powstała całkiem nie tak dawno, ponieważ ledwie 8 lat temu. Jej zadaniem była ochrona Wilkowic przed niebezpiecznymi powodziami, a także zapewnienie dostępu do wody mieszkańcom wsi. Teraz jednak postanowiono ją rozebrać. Skąd taka decyzja?
Rozbiórka zapory wodnej na potoku Wilkówka w Wilkowicach
Od samego początku zapora wodna nie funkcjonowała w taki sposób, jaki powinna. Znajdujący się tam zbiornik wodny tak naprawdę ani razu nie został w pełni napełniony. Nie licząc oczywiście wstępnych prób wytrzymałościowych. Dlaczego tak się działo?
Otóż okazało się, że konstrukcja ma jedną, ale bardzo poważną wadę techniczną. Niestety dochodziło tam do wymywania korpusu tamy przez wody gruntowe. W wyniku tego dochodziło do znacznego osłabienia konstrukcji. Okazało się, że taki defekt jest także sporym zagrożeniem dla osób postronnych. Z tego powodu odpowiednie osoby postanowiły, aby w trybie natychmiastowym rozebrać konstrukcję.
Koniec prac rozbiórkowych w przyszłym roku
Wykonawca, który zajmuje się rozbiórką konstrukcji zapory wodnej na potoku Wilkówka musi uporać się do końca listopada z wyburzeniem tamy. Jednak na całkowite zakończenie rozbiórki wyznaczono termin pięciu miesięcy.
Rozbiórka prawie świeżo wybudowanej tamy wywołała sporo kontrowersji i dyskusji wśród mieszkańców i urzędników. Wśród rozmów padały głosy, że przecież skoro jest to prawie nowa zapora wodna, to lepiej będzie ją naprawić, niż całkowicie wyburzyć. Szczególnie, że koszt budowy tamy wyniósł prawie 6 milionów złotych. Na to nie zgodził się jednak nadzór budowlany, który stwierdził, że tama bardzo mocno zagraża bezpieczeństwu.
Co ciekawe, wyburzenie tamy będzie kosztować około połowę kwoty przeznaczonej na jej wybudowanie, a więc mniej więcej 3 miliony złotych. Jak więc widać, urzędnikom udało się zmarnować naprawdę pokaźną sumę pieniędzy.