W dniu wtorkowym, portal bielsko.biala został zawiadomiony o możliwości istnienia potencjalnie zagrożenia dla środowiska w postaci nielegalnego składowiska śmieci, położonego przy ulicy Orchidei w mieście Bielsko-Biała. Te niepokojące obserwacje zostały natychmiast podane do wiadomości Wydziałowi Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego, który bez zwłoki podjął działania. Na miejsce natychmiast zostały skierowane odpowiednie służby – jednostka straży pożarnej, policja oraz inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ). Pierwsze ustalenia na szczęście wykluczyły przeciek toksycznych substancji.
Chcąc dokładnie sprawdzić zgłoszenie, dziennikarze portalu udali się do miejscowości sygnalizowanego problemu, znajdującej się przy ul. Orchidei. Na miejscu natrafili na szereg beczek opisanych jako zawierające oleje silnikowe, hermetycznie zamknięty kontener typu mauzer z niewiadomą substancją wewnątrz oraz pozostałości rozbitego pojazdu. W powietrzu czuć było wyraźny, drażniący aromat chemikaliów. Te alarmujące informacje natychmiast zostały przekazane odpowiednim służbom miejskim.
We wtorkowe popołudnie na ul. Orchidei stawiły się wszystkie powiadomione jednostki – strażacy, policjanci i inspektorzy WIOŚ. Po przeprowadzeniu oględzin terenu, ustalono, że beczki rzeczywiście zawierały oleje silnikowe, jednak na szczęście nie doszło do ich wycieku. Zidentyfikowano również właściciela tej działki jako osobę prowadzącą działalność związaną z mechaniką pojazdów.
Technik kryminalistyki z Komendy Policji dokonał fotograficznej dokumentacji znalezisk, podczas gdy inspektorzy WIOŚ pobrali próbki substancji z beczek w celu ich analizy. Wykluczono opcję dzikiego składowiska śmieci – odpady znajdowały się bowiem na terenie prywatnym. Z tym etapem działań służb na miejscu zakończono.
Kwestią dalszego dochodzenia zajmie się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który zadecyduje o dalszym losie odpadów i zobliguje właściciela do ich usunięcia.