Żywiecczyźnie nie dała spokoju noc pełna niespodzianek. Strażacy z tej okolicy, w pracy nie ustępując miejsca dla snu, zmierzyli się z dwoma poważnymi pożarami, które wybuchły prawie równocześnie. Praca w terenie była intensywna i wymagała pełnej koncentracji każdego członka zaangażowanych w niej jednostek.
Pierwszy z pożarów zgłoszono około 0.30. Wsią, do której skierowano strażaków, był Wieprz. Flamy strawiły poddasze domu mieszkalnego, a walka z ogniem trwała przez długie 2,5 godziny. Na miejscu działało aż 9 jednostek straży pożarnej, które wspólnie starały się minimalizować straty i uchronić budynek przed totalnym zniszczeniem.
Nieliczne minuty po pierwszej interwencji, bo już po godzinie 1:00, strażacy otrzymali kolejne zgłoszenie. Tym razem sytuacja dotyczyła ulicy Krzywej w Żywcu. Tu ogniem ogarnięta została stodoła, która niestety doszczętnie uległa spaleniu. Sterta popiołów i zgliszcz to wszystko, co zostało z niegdyś funkcjonalnej konstrukcji, którą finalnie zdecydowano się rozebrać. Na miejscu w tym przypadku pracowało 7 jednostek straży pożarnej. Ich misja dobiegła końca po niemal dwóch godzinach intensywnej walki z żywiołem, po czym wróciły one do swoich baz.