W cenionym śląskim Domu Dziecka był podopiecznym chłopiec w wieku 9 lat, który wyruszył w samotną podróż do Oświęcimia, z nadzieją na odnalezienie swojej ukochanej babci. Ta decyzja była podjęta jedynie przez niego, bez pomocy czy pozwolenia dorosłych.
Chłopiec został dostrzeżony przez mieszkańca Witkowic, który natrafił na niego gdy spacerował samotnie ulicą Kolbego. Mężczyzna ten, o imieniu Konrad, pełen troski i spostrzegawczości, postanowił powiadomić o sytuacji służby policyjne, dzwoniąc na numer alarmowy 112. Wkrótce po zgłoszeniu, na miejsce przybyli funkcjonariusze z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Policji w Oświęcimiu.
Po przeprowadzeniu rozmowy z chłopcem, policjanci ustalili, że uciekł on z Domu Dziecka w Śląsku. Jego celem było odnalezienie babci. Niestety, babcia nie mieszkała w Oświęcimiu, a marzenia chłopca okazały się niemożliwe do spełnienia. Wobec wyraźnych oznak głodu u 9-latka, policjanci zdecydowali się na zakup dla niego posiłku i napojów w pobliskiej restauracji.
Jednocześnie, oświęcimska jednostka policyjna nawiązała kontakt ze śląskim domem dziecka, w którym chłopiec był podopiecznym i który intensywnie szukał zaginionego chłopca. Po potwierdzeniu tożsamości małego podróżnika, przekazano go pod opiekę śląskich policjantów. W relacji prasowej Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu, rzeczniczka Małgorzata Jurecka wyraziła swoje uznanie dla pana Konrada za jego spostrzegawczość oraz odpowiednie działanie na korzyść bezpieczeństwa zagubionego chłopca.