Niezwykle tragiczne wydarzenia rozegrały się na ulicy Górniczej w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie doszło do groźnego wypadku drogowego. 24-letni mężczyzna, kierujący motocyklem, zderzył się z samochodem. Mimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych i prób reanimacji na miejscu zdarzenia, młody człowiek zmarł w szpitalu.
Służby ratownicze zostały powiadomione o wypadku o godzinie 11.25. Jak poinformował starszy aspirant Paweł Macura z Posterunku Zamiejscowego JRG2, po przybyciu na miejsce wypadku, zadaniem straży było zabezpieczanie terenu. W międzyczasie, zespół ratownictwa medycznego udzielał pomocy poszkodowanemu motocykliście. Na miejscu pojawił się również śmigłowiec LPR (Ratownik 6), którego lądowanie i start były kontrolowane przez strażaków.
Preliminarne ustalenia policji ukazują, że kierowca samochodu marki Nissan Quashqai skręcał w lewo, gdy doszło do kolizji z motocyklistą, który poruszał się na Kawasaki wzdłuż ul. Górniczej i wyprzedzał samochód. W wyniku zdarzenia uszkodzeniu uległ też zaparkowany Fiat.
Niestety, mimo intensywnych starań ratowników, stan 24-letniego motocyklisty był bardzo poważny. Dwukrotnie przestawał oddychać na miejscu zdarzenia, co skłoniło służby do natychmiastowego przewiezienia go karetką do szpitala. Niestety, medycy nie zdołali uratować jego życia.
Działania policji po wypadku skoncentrowały się na sporządzeniu dokumentacji incydentu. Ustalono, że obaj kierowcy byli trzeźwi. Zabezpieczono również próbki krwi do dalszych badań. Okazało się również, że 24-latek prowadzący motocykl, nie posiadał uprawnień do kierowania takim pojazdem. Na polecenie prokuratora przeprowadzona zostanie sekcja zwłok.
W akcji ratowniczej udział wzięły: straż pożarna z Posterunku Zamiejscowego JRG2, dwa zastępy OSP Dziedzice, ekipa ratownictwa medycznego oraz patrol policji. Śledztwo w tej sprawie jest kontynuowane przez policję.