Zadowolone tłuszcze zapełniały Błonia w Bielsku-Białej, gdzie miała miejsce inauguracja Beskid Bike Fest. Mimo że początkowo aura nie sprzyjała, wydarzenie okazało się pełnym sukcesem. Kibice mieli okazję podziwiać imponujące skoki przez płomienie, różne rywalizacje oraz wiele innych atrakcji. Bez wątpienia, najliczniej uczęszczanym punktem programu był koncert popularnego rapera, Grubsona.
Garmin Enduro Trails, sobotnie zawody rowerowe, dały początek festiwalowi w Bielsku-Białej. Ani deszcz, ani błoto nie przeszkodziło zawodnikom w rywalizacji. Choć prognozy nie były optymistyczne, słońce zdołało przebić się przez chmury i wszystkie planowane atrakcje mogły odbyć się bez przeszkód. Organizatorzy przygotowali również targi – największe tego rodzaju wydarzenie w kraju.
Szczególnie ciekawym punktem programu były dynamiczne skoki na rowerach, wykonywane przez profesjonalistów reprezentujących światowy poziom. Demonstrując swoje umiejętności kilka metrów nad ziemią, nie obyło się bez kilku upadków, choć na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych kontuzji.
Prezydent Bielska-Białej, Jarosław Klimaszewski, podkreślał: „Pogoda nas trochę przestraszyła, ale wszystko poszło dobrze i bezpiecznie. Musieliśmy odwołać jeden odcinek specjalny z powodu burzy, ale to nie zepsuło atmosfery. Zauważyłem wielu gości z różnych regionów, co jest dowodem na to, że ta impreza ma duży potencjał. Miejsce to jest rajem dla enduro i warto byłoby rozważyć uczynienie tej imprezy cykliczną”.
Zdaje się jednak, że największym magnesem dla publiczności był koncert Grubsona. Liczba zgromadzonych fanów osiągnęła kilka tysięcy – wszyscy oni z utęsknieniem czekali na występ swojego idola. Znany raper stworzył prawdziwe show – angażował publiczność i porywał słuchaczy do śpiewu razem z nim.