Wtorek był dniem pełnym wyzwań dla strażaków działających w Bielsko-Białej. Musieli oni interweniować ponad setkę razy, a przyczyną tych nieprzewidzianych akcji ratunkowych była trąba powietrzna, która przeszła nad miastem, powodując szereg zniszczeń, takich jak połamane drzewa czy zerwane dachy.
Burza, która spowodowała te straty, miała miejsce we wtorek wieczorem i trwała mniej więcej od 20 do 30 minut. Tym, co ją charakteryzowało, był silny wiatr oraz opady deszczu. Zgodnie z informacjami podanymi przez Polskich Łowców Burz, na terenie Bielsko-Białej zaobserwowano wyraźny lej kondensacyjny, który był skutkiem działania potężnej superkomórki burzowej. Nieco później, podczas nocy, w okolicach miasta nadal można było usłyszeć grzmoty burzy.
Rzecznik prasowy podał informacje na temat zniszczeń w Bielsku-Białej – silny wiatr zerwał fragment dachu o powierzchni około 600 metrów kwadratowych z budynku znajdującego się przy Alei Armii Krajowej. Zerwana blacha spadła na sąsiednie nieruchomości.
Strażacy musieli zabezpieczyć teren, na którym znajdowały się resztki dachu. Ponadto przenieśli części samochodowe przechowywane na strychu do bezpiecznego i suchego miejsca. Uszkodzone dachy w pobliżu ulic Olszówki i Karpackiej również zostały zabezpieczone.
Na ulicy Olszówki doszło do kolejnego incydentu – drzewo spadło na budynek mieszkalny, uszkadzając jego dach. Zniszczenia dotknęły różne elementy dachowe: dachówki, gąsiory, śniegołapy oraz rynny.
Połamane drzewa stanowiły zagrożenie również dla zaparkowanych pojazdów. Na ulicy Doliny Miętusiej doszło do uszkodzenia trzech samochodów. Natomiast na posesji przy ulicy Karpackiej drzewo upadło na garaż, powodując uszkodzenia dwóch pojazdów zaparkowanych wewnątrz.
Najwięcej interwencji strażackich miało miejsce na Osiedlu Karpackim. Tam jeszcze późną nocą można było usłyszeć dźwięk pracujących pił strażaków, którzy usuwali połamane drzewa i konary.