Plotki o zatruciu tlenkiem węgla rozniosły się po Bielsku, kiedy 55-letni mieszkaniec jednego z wielorodzinnych budynków na peryferiach centrum miasta doznał podtrucia tym groźnym gazem. Informacje na ten temat przekazała lokalna straż pożarna następnego dnia po incydencie, który wydarzył się we wtorek wieczorem. Nieszczęsny mężczyzna musiał zostać natychmiastowo przetransportowany do placówki szpitalnej.
Jak przytoczyła młodsza brygadier Patrycja Pokrzywa, przedstawicielka bielskiej straży pożarnej, około godziny 19.00 wpłynęło zgłoszenie dotyczące stanu zdrowia mężczyzny, który nagle poczuł się nie najlepiej w czasie swojej kąpieli. „Poszkodowany narzekał na nasilone bóle głowy oraz zawroty, a do tego towarzyszyły mu objawy nudności. Na miejsce udały się zespoły strażackie, które udzieliły mu natychmiastowej pomocy w postaci dostarczenia tlenu. Dalsze losy mężczyzny leżą już w rękach personelu medycznego szpitala” – przekazała Pokrzywa.
Podczas interwencji strażacy przeprowadzili sprawdzenie poziomu stężenia tlenku węgla w łazience oraz całym mieszkaniu zarówno podczas pracy piecyka, jak i po jej zakończeniu. Wyniki pomiarów były alarmujące – 100 ppm tlenku węgla, czyli trzykrotnie przekroczone dopuszczane przez WHO stężenie 35 ppm. Mieszkanie musiało zostać intensywnie przewietrzone.
Pokrzywa zasugerowała również, że prawdopodobną przyczyną takiego stanu rzeczy mogły być spaliny cofające się podczas działania domowego piecyka gazowego.