Przypadek mężczyzny, który postanowił zignorować zasady bezpieczeństwa i jechać quadem będąc pod wpływem alkoholu, a co gorsza – zabrać ze sobą swoje dziecko, wzbudza oburzenie. Zdarzenie miało miejsce na ulicy Jagiełły w Oświęcimiu, gdzie patrole policyjne na bieżąco monitorowały ruch uliczny w okolicy świeżo wybudowanej części lokalnej obwodnicy.
W pewnym momencie policjanci dostrzegli mężczyznę i dziecko jadących razem na quadzie. Brak wymaganych prawem kasków ochronnych na ich głowach jak również brak tabliczki rejestracyjnej na pojeździe były dla funkcjonariuszy sygnałami do przeprowadzenia kontroli. Podczas interwencji policja szybko zauważyła, że czterdziestolatek był nietrzeźwy. Test alkomatem potwierdził to, wykazując 2,5 promila alkoholu w organizmie mężczyzny. Dodatkowo okazało się, że nie posiadał on prawa jazdy. Dziesięcioletni chłopiec, który był pod opieką ojca podczas tego incydentu, został oddany matce, natomiast mężczyzna trafił w ręce policji.
Mężczyźnie teraz grozi surowa kara za swoje niewybaczalne czyny. Jest podejrzewany o narażanie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia swojego dziecka, co jest przestępstwem zagrożonym do pięciu lat pozbawienia wolności. Ponadto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za kierowanie pojazdem mechanicznym będąc pod wpływem alkoholu.