Bielsko-Biała bez schronów: Miliony na remont przestarzałych obiektów ochronnych

W obliczu rosnących zagrożeń międzynarodowych, kwestia bezpieczeństwa obywateli staje się priorytetem. W Bielsku-Białej, podobnie jak w wielu innych polskich miastach, potrzeba dostosowania istniejących budowli ochronnych do współczesnych standardów jest coraz bardziej paląca. Obecnie w mieście znajduje się 102 obiekty ukrycia, które mogą pomieścić nieco ponad 12 tysięcy mieszkańców. Większość z nich wymaga jednak pilnego remontu, gdyż powstały w latach 50. i 60. XX wieku.

Zapomniane schrony w czasach nowych zagrożeń

Ataki dronów, które miały miejsce w Polsce w zeszłym tygodniu, wywołały falę niepokoju. Chociaż Bielsko-Biała leży z dala od bezpośrednich stref konfliktu, jeden z dronów spadł zaledwie 150 kilometrów od miasta. To zdarzenie skłoniło wielu mieszkańców do zastanowienia się nad stanem przygotowania na potencjalne zagrożenia z powietrza.

Techniczna kondycja miejsc ukrycia

Wiosną rozpoczęto przeglądy techniczne miejsc ukrycia w całej Polsce. W Bielsku-Białej nie ma żadnych schronów nuklearnych, ale istnieją tzw. obiekty ukrycia drugiej kategorii. Znajdują się one głównie pod budynkami mieszkalnymi na osiedlach ZOR-ów. Pomimo że ich adresy były dotychczas nieznane, udostępniono je publicznie dzięki interwencji lokalnych radnych.

Sytuacja w szkołach i zakładach pracy

Na liście miejsc ukrycia znajdują się także budowle pod ośmioma szkołami oraz 25 obiektami zakładowymi. Największy z tych schronów, mogący pomieścić blisko 500 osób, znajduje się w liceum przy ulicy Michałowicza. Obiekty te były pierwotnie projektowane jako schronienia dla ludności w razie wojny.

Największe schronienie w mieście

Pod Szpitalem Wojewódzkim w Bielsku-Białej znajduje się największy obiekt ukrycia, mogący pomieścić aż 1200 osób. To miejsce, składające się z długich korytarzy, jest dobrze utrzymane i było pierwotnie przeznaczone do ochrony pacjentów w sytuacjach kryzysowych.

Infrastruktura pod dworcem PKS

Trzecim co do wielkości obiektem ukrycia jest budowla pod dawnym dworcem PKS, mieszcząca ponad 240 osób. Choć wymaga remontu, jej strategiczna lokalizacja sprawia, że jest priorytetowym kandydatem do modernizacji.

Tajemnice ukryte pod ziemią

Niektóre obiekty, jak te przy ulicy Sikornik, są praktycznie niewidoczne i zapomniane. Znajdują się one na terenie dawnej Befamy i były kiedyś używane do ćwiczeń obrony cywilnej. Obecnie wejścia do nich są zamknięte, aby zapobiec nielegalnemu użytkowaniu.

Finansowanie i przyszłość miejsc ochronnych

Modernizacja wszystkich 102 obiektów ochronnych w mieście wymaga nakładów rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Remonty zostaną sfinansowane z budżetu państwa przy wsparciu wojewody. Niemniej jednak, już teraz wiadomo, że część miejsc nie nadaje się do renowacji i wymagać będzie decyzji o ich dalszym losie.

Wyniki inspekcji już teraz wskazują na konieczność pilnych działań. Czas pokaże, jak lokalne władze poradzą sobie z tym wyzwaniem, mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców.

Dodaj komentarz